Ostatnio mamy czas chorobowy, raz ja jestem chora, raz mąż, a to on ode mnie się zarazi a to znów ja od niego i teraz właśnie siedzimy razem w domu, wygrzewamy się i kurujemy, a apetytu brak także mało przepisów powstaje. Ten musiał powstać bo trzeba było zużyć pasty orzechowe i nie powiem zajadaliśmy się tymi rogalikami były pyszne, a że nie muszą wyrastać to szybciutko je wykonacie w domu z dowolnym nadzieniem ;)
Składniki na około pół blaszki od piekarnika
Ciasto:
- 150 g mąki
- 2 łyżki cukru pudru
- 50 g zimnego masła
- 12 g drożdży
- 1 łyżka kwaśnej śmietany
- 1 jajko kl M ( odłóżmy odrobinę do posmarowania rogalików )
- kilka kropel esencji waniliowej
Nadzienie :
- około 100 g pasty orzechowej
1. Mąkę, cukier puder i masło siekam "dziobie" łyżką w misce aby stworzyła się kruszonka.
2.
Drożdże rozcieram ze śmietaną i dodaje do maki z masłem ( które są już
kruszonką ;). Dodaje jajko oraz zapach waniliowy. Zagniatam ciasto.
3. Jeśli wasza pasta jest twarda zbita bo na przykład ktoś nieświadomy (mąż) wylał olej z wierzchu pasty i pasta stała się twarda to możemy dodać miodu lub/oraz łyżeczkę kwaśnej śmietany, pasta oczywiście zmieni smak ale będziemy mogli ją zużyć.
4. Ciasto wałkujemy na okrą i wycinamy za pomocą dużego talerza równe koło, następnie wycinamy trójkąty, nakładamy łyżeczkę pasty i zawijamy rogalik.
Postępujemy tak do wykończenia ciasta.
Rogaliki układam na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem.
Przed włożeniem do piekarnika rogaliki smaruje pozostałym jajkiem.
5. Pieczemy w 180 stopniach przez 20 minut do uzyskania złotego koloru.
5. Pieczemy w 180 stopniach przez 20 minut do uzyskania złotego koloru.