Pączki Z Nowego Orleanu
Kompletnie inne od naszych rodzimych tradycyjnych pączków, kwadratowe lub prostokątne z dużymi bąblami powietrza. Najsmaczniejsze zjedzone tego samego dnia, chociaż ja przechowam parę sztuk na drugi dzień i dam wam znać jak smakowały.
Nam przypominają trochę racuchy, nie są słodkie dlatego dla męża część polukrowałam, a wtedy to już znikają jeden za drugim ;)
Co mi się najbardziej spodobało w nich, że nie ma przy nich wiele pracy i tłuszczu dużo nie zużyłam i o dziwo nie piły go, więc prawie tyle ile wlałam tyle zlałam do słoiczka.
Ps. wracam z aktualizacją jak smakowały na drugi dzień, a więc talerz z pozostałymi pączusiami ubrałam w folię tak prawie szczelnie i schowałam na noc do lodówki. Następnego dnia wyjęłam i pozwoliłam im ogrzać się pod tym przykryciem, były mięciutkie i dalej smaczne, ale jako że używałam w tym dniu piekarnika to parę wrzuciłam do już wyłączonego piekarnika na 2 minutki i wtedy to już smakowały jak świeże, także można przechować je spokojnie na drugi dzień.
Składniki:
- 1 i 1/2 szkl mąki pszennej tortowej (szkl o pojemności 200 ml)
- 1 jajko kl L
- 2 łyżki cukru (może być pół na pół z waniliowym)
- 1/2 łyżki drożdży suszonych + 100 ml ciepłej wody
- szczypta soli
- 1 łyżka oleju do środka
- kilka kropel esencji waniliowej
- olej do smażenia
- cukier puder do obtoczenia pączków
1. W ciepłej wodzie z 1/2 łyżki cukru rozpuszczamy drożdże i odstawiamy do ruszenia.
2. Do miski wbijamy jajko, dodajemy resztę cukru, szczyptę soli i miksujemy krótko.
3. Następnie dodajemy przesianą mąkę, esencję waniliową, wyrośnięty zaczyn i miksujemy do połączenia składników.
4. Na koniec dodajemy olej i jeszcze raz miksujemy.
Ciasto ma dość luźną konsystencję, ale tak ma być.
Miskę przykrywamy folią i wkładamy do lodówki na 1 godzinę lub dłużej aż podwoi swoją objętość.
5. Kiedy ciasto podwoi swoją objętość wykładamy je na omączony blat. W między czasie rozgrzewamy olej, a ciasto zagniatamy (będzie dość klejące) następnie wałkujemy na grubość około 0,5 mm i wykrawamy kwadraty/prostokąty o boku 4x3 cm i wkładamy na rozgrzany tłuszcz.
Usmażone odsączamy na papierowym ręczniku, następnie posypujemy cukrem pudrem. Smacznego !
18 comments
takich pączków nie znałam!
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę pyszne :)
UsuńBardzo apetyczne, szczególnie patrząc na bąbelki powietrza w środku :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i na drugi dzień też są smaczne :)
UsuńRewelacyjne!
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńPysznie wyglądają. Aż mnie naszła ochota na kawę i... coś słodkiego. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje, były bardzo dobre, być może upiekę je jeszcze raz w następnym tygodniu ;)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie, jako ogromna fanka słodkości jestem jak najbardziej na tak! :) Cudowny przepis :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuje Ci ślicznie :)
UsuńWyglądają apetycznie, chętnie spubuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci serdecznie :)
UsuńKoniecznie muszę je zrobić bo zapowiadają się pysznie 😍
OdpowiedzUsuńNaprawdę Ci polecam :D
Usuńpierwszy raz słyszę o takich pączusiach, ale bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz o nich usłyszałam w tym roku, a okazały się naprawdę dobre :)
UsuńWow! Takich pączków to ja jeszcze nie jadłam!
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam wypróbować :)
UsuńDziękuję, że zajrzałeś na mojego bloga. Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.