Takie gołąbeczki to ja lubię. Dość szybko się je robi, a smakują wspaniale :)










Składniki na około 15 gołąbków:

1 dość spora kapusta pekińska
około 300 g mięsa mielonego ( u mnie wołowo - wieprzowe )
1 torebka ryżu
1/2 sporej cebuli
sól, pieprz, papryka słodka

 Na sos:
około 700 ml wody lub bulionu
3-4 łyżki śmietanki słodkiej 30 %
3-4 łyżeczki koncentratu pomidorowego
1/2 łyżki mąki pszennej
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
2 liście laurowe
4-5 kulek ziela angielskiego
sól, pieprz, słodka papryka w proszku, suszone warzywko np. domowe



1. Ryz gotujemy krócej niż podano na opakowaniu ( u mnie 15 min ) następnie otwieramy woreczek i wysypujemy ryż aby ostygł.
2. Z kapusty odkrajamy dół (około 8-10 cm ). Pierwsze wierzchnie liście zdejmujemy i wyrzucamy, resztę rozkładamy i lekko ścinamy białą część.

Zagotowujemy lekko osolona wodę w garnczku.  Każdy liść zanurzamy we wrzątku na około 30s do 1 minuty, wyjmujemy i odstawiamy aby wysechł i wystygł.
3. W tej samej wodzie sparzymy cebulkę tzn wrzucamy ją na około 20 sek. ( jeśli nie mamy problemów z żołądkiem możemy ten etap pominąć. ) Następnie cebulkę kroimy w kosteczkę i dusimy na oleju do miękkości.
4. Mięso wraz z ryżem przekładamy do miski, dodajemy uduszoną cebulkę, przyprawy i mieszamy wszystko dokładnie aż konsystencja będzie kleista.

5. Na każdy liść nakładamy po czubatej łyżce farszu i zawijamy liście w gołąbki pamiętając aby brzegi liścia zawijać do środka a koniec liścia był zawsze na spodzie. Układamy ciasno w naczyniu do zapiekania.




6. W garnku zagotowujemy wodę/bulion, dodajemy listki laurowe i kulki ziela angielskiego, koncentrat pomidorowy.

7. W szklance mieszamy śmietanę z mąką pszenną i gorącą wodą z bulionu. Wlewamy, zagotowujemy całość, doprawiamy do smaku. Jeśli jest dla nas za rzadki, mieszamy w odrobinie wody, mąkę ziemniaczaną i wlewamy ją do sosu, zagotowujemy i gotowe.

8. Zalewamy nasze gołąbki tak aby sos przykrył ich w całości.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stop i pieczemy przez około 60 min.
Ja piekłam 40 min pod lekkim przykryciem z folii aluminiowej, na koniec ja zdjęłam i dałam aby lekko odparował sos.