Szynka z szynkowara
Jakiś miesiąc temu zostałam zaproszona przez www.sklepogrodniczy.pl do wspólnej zabawy o nazwie #SzynkowarChallenge której celem jest przygotowanie domowej wędlinki w szynkowarze. Od pół roku przygotowuje swoje wędliny między innymi właśnie w szynkowarze dlatego z wielką przyjemnością podjęłam się tego wyzwania.
Szynka tak przygotowana wychodzi soczysta i bardzo aromatyczna, a wystarczy nam tylko odrobina cierpliwości by cieszyć się ze zdrowej pysznej domowej wędlinki.
Na koniec postu będę miała dla was konkurs !
Składniki na jeden szynkowar na 1 kg szynki
Zalewa:
1. Najpierw szykujemy zalewę. Do wody wsypujemy wszystkie przyprawy oprócz soli peklowej i zagotowujemy. Gotujemy na najmniejszym ogniu około 15 min. Zalewa ma tylko pyrkać delikatnie.
Po 15 minutach zestawiamy garnek z gazu i dodajemy naszą pkelową sól i mieszamy do rozpuszczenia. Studzimy zalewę.
2. Mięso wkładamy do pojemnika, garnka czy innego naczynia i zalewamy nasza zalewą. Zostawiamy naszą szynkę w zalewie na około 6-7 dni pamiętając o tym aby codzienne przekręcić szynkę na drugą stronę by równomiernie się zapeklowała.
Resztę zalewy zlewamy do słoika i jeśli w trakcie peklowania woda zacznie nam mętnieć wtedy wymieniamy zalewę na ta która zostawiliśmy sobie wcześniej - starą wylewamy. Peklujemy dalej określoną ilość dni.
3. Po upływie tego czasu, wyjmujemy naszą szynkę, osuszamy i pozostawiamy do lekkiego ogrzania się.
4. Następnie szykujemy szynkowar: Nasz szynkowar wykładamy woreczkiem, które możemy dostać na internecie ( ja swoje otrzymałam razem z szynkowarem ) woreczki w tym przypadku pozwolą nam na łatwe wyciągnięcie naszego mięska.
5. Do tak przygotowanego woreczka, wkładamy nasze mięso dokładnie ubijając je. Wcześniej możemy je natrzeć jeszcze mieszanką ziół np. Babci Leokadii ;)
6. Zakręcamy worek, nakładamy sprężynę która dociśnie mięso i będzie ono zwarte i spójne jak szynki ze sklepu, następnie zamykamy nasz szynkowar.
7. Wstawiamy szynkowar do głębokiego garnka, którego dno wykładamy jakąś szmatką ( jak na gotowanie słoików ) i zalewamy gorącą wodą, pamiętając o tym aby poziom wody był powyżej poziomu wędliny.
8. Włączamy gaz i wkładamy termometr do wody gdyż potrzebujemy osiągnąć żądana temperaturę i jej nie przekraczać !
Woda ma mieć temp. 75 stopni i nie może się gotować. Mięsko ma się tylko parzyć. Trwa to około 2 h i 20 min
9. Po godzinie parzenia wkładamy termometr do mięsa i spr jego temperaturę. Kiedy osiągnie ona 75 stopni to znak że mięso jest już gotowe !
10. Po tym czasie wyjmujemy szynkowar z gorącej wody i wstawiamy do zimnej wody. Kiedy się schłodzi, wkładamy szynkowar do lodówki na 12 h bez otwierania !
11. Po tym czasie możemy wyjąc nasz szynkowar z lodówki oraz otworzyć go i wyjąc gotowe nasze mięsko, które możemy jeść już w takiej postaci.
Szynkowar który otrzymałam w ramach wyzwania #SzynkowarChallange posiadał termometr o raz komplet 20 woreczków :)
Wystarczy, że wejdziecie na stronę http://www.sklepogrodniczy.pl/blog/szynkowarchallenge tam zapoznacie się z proponowanymi trzema przepisami na wędlinę, a następnie odpowiecie na pytanie
1. Który przepis przypadł ci najbardziej do gustu?
2. Dlaczego to akurat do ciebie ma trafić szynkowar ?
Konkurs trwać będzie od 2 - 8 kwietnia 2016 roku.
Wyniki ogłoszę w przeciągu 3 dni w osobnym poście na blogu.
Osoba która wygra będzie miała 5 dni na podanie danych do wysyłki, po tym czasie jeśli wybrana osoba się nie odezwie wybiorę następną osobę.
Wpisy proszę dodawać pod tym postem.
Anonimów proszę o podpisywanie się oraz zostawienie swojego maila.
Jedna osoba wygrywa jeden zestaw widoczny na zdjęciu.
Możecie polubić także profil sponsora https://www.facebook.com/sklepogrodniczypl
Szynka tak przygotowana wychodzi soczysta i bardzo aromatyczna, a wystarczy nam tylko odrobina cierpliwości by cieszyć się ze zdrowej pysznej domowej wędlinki.
Na koniec postu będę miała dla was konkurs !
Składniki na jeden szynkowar na 1 kg szynki
Zalewa:
- 1,25 litra wody
- 2 łyżki soli peklowej z dużym czubkiem
- 8 kulek pieprzu
- 6 kulek ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- 2 łyżki majeranku
- 3 ząbki czosnku
- 4 kulki jałowca
1. Najpierw szykujemy zalewę. Do wody wsypujemy wszystkie przyprawy oprócz soli peklowej i zagotowujemy. Gotujemy na najmniejszym ogniu około 15 min. Zalewa ma tylko pyrkać delikatnie.
Po 15 minutach zestawiamy garnek z gazu i dodajemy naszą pkelową sól i mieszamy do rozpuszczenia. Studzimy zalewę.
2. Mięso wkładamy do pojemnika, garnka czy innego naczynia i zalewamy nasza zalewą. Zostawiamy naszą szynkę w zalewie na około 6-7 dni pamiętając o tym aby codzienne przekręcić szynkę na drugą stronę by równomiernie się zapeklowała.
Resztę zalewy zlewamy do słoika i jeśli w trakcie peklowania woda zacznie nam mętnieć wtedy wymieniamy zalewę na ta która zostawiliśmy sobie wcześniej - starą wylewamy. Peklujemy dalej określoną ilość dni.
3. Po upływie tego czasu, wyjmujemy naszą szynkę, osuszamy i pozostawiamy do lekkiego ogrzania się.
4. Następnie szykujemy szynkowar: Nasz szynkowar wykładamy woreczkiem, które możemy dostać na internecie ( ja swoje otrzymałam razem z szynkowarem ) woreczki w tym przypadku pozwolą nam na łatwe wyciągnięcie naszego mięska.
5. Do tak przygotowanego woreczka, wkładamy nasze mięso dokładnie ubijając je. Wcześniej możemy je natrzeć jeszcze mieszanką ziół np. Babci Leokadii ;)
6. Zakręcamy worek, nakładamy sprężynę która dociśnie mięso i będzie ono zwarte i spójne jak szynki ze sklepu, następnie zamykamy nasz szynkowar.
7. Wstawiamy szynkowar do głębokiego garnka, którego dno wykładamy jakąś szmatką ( jak na gotowanie słoików ) i zalewamy gorącą wodą, pamiętając o tym aby poziom wody był powyżej poziomu wędliny.
8. Włączamy gaz i wkładamy termometr do wody gdyż potrzebujemy osiągnąć żądana temperaturę i jej nie przekraczać !
Woda ma mieć temp. 75 stopni i nie może się gotować. Mięsko ma się tylko parzyć. Trwa to około 2 h i 20 min
9. Po godzinie parzenia wkładamy termometr do mięsa i spr jego temperaturę. Kiedy osiągnie ona 75 stopni to znak że mięso jest już gotowe !
10. Po tym czasie wyjmujemy szynkowar z gorącej wody i wstawiamy do zimnej wody. Kiedy się schłodzi, wkładamy szynkowar do lodówki na 12 h bez otwierania !
11. Po tym czasie możemy wyjąc nasz szynkowar z lodówki oraz otworzyć go i wyjąc gotowe nasze mięsko, które możemy jeść już w takiej postaci.
Szynkowar który otrzymałam w ramach wyzwania #SzynkowarChallange posiadał termometr o raz komplet 20 woreczków :)
KONKURS
Teraz obiecany konkurs w którym do wygrania będzie szynkowar o poj. 1,5 litra, 20 woreczków, termometr, zestaw dwóch przypraw do peklowania mięsa oraz nóż do wędlin i łososia firmy Fiskars.Wystarczy, że wejdziecie na stronę http://www.sklepogrodniczy.pl/blog/szynkowarchallenge tam zapoznacie się z proponowanymi trzema przepisami na wędlinę, a następnie odpowiecie na pytanie
1. Który przepis przypadł ci najbardziej do gustu?
2. Dlaczego to akurat do ciebie ma trafić szynkowar ?
Konkurs trwać będzie od 2 - 8 kwietnia 2016 roku.
Wyniki ogłoszę w przeciągu 3 dni w osobnym poście na blogu.
Osoba która wygra będzie miała 5 dni na podanie danych do wysyłki, po tym czasie jeśli wybrana osoba się nie odezwie wybiorę następną osobę.
Wpisy proszę dodawać pod tym postem.
Anonimów proszę o podpisywanie się oraz zostawienie swojego maila.
Jedna osoba wygrywa jeden zestaw widoczny na zdjęciu.
Możecie polubić także profil sponsora https://www.facebook.com/sklepogrodniczypl
23 comments
Wędlina z szynkowara jest niezwykle smaczna i dużo zdrowsza nić taka pieczona, polecam
OdpowiedzUsuńTaka domowa szyneczka jest pyszna :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo pichcę. Staram się unikać przetworzonej żywności i unikać produktów, które są nafaszerowane przeróżnymi zbędnymi i szkodliwymi składnikami. Dlatego też robię miedzy innymi domowe wędlinki. Jeszcze wielu rzeczy nie umiem no ale powoli się uczę. Z wędlinek przygotowuje kiełbasę słoikową, wędzoną szynkę i boczek, wędlinki gotwane-szynkę i schab, różne rolady ze schabu i boczku oraz pieczenie z mięska mielonego z różnymi dodatkami. Teraz chciałabym rozszeszyć swój asortyment wedlinkowy o wędliny z szynkowaru. Dlatego też bardzo by mi się przydał zestaw, który jest do wygrania. Już od dłuższego czasu przeglądam przepisy na wędlinki z szynkowaru i już myślę,że jestem gotowa aby zrobić je sama.
OdpowiedzUsuńPrzepis który przypadł mi do gustu z tych trzech zaproponowanych to szynka z indyka i kurczaka. Przepis ten bardzo mi się spodobał i bardzo chciałabym go wypróbować bo dotychczas wszystkie wędlinki, które robiłam były z mięsa wieprzowego więc przydałaby mi się jakaś odmiana.
1.Trafia do mnie przepis nr 3. Oboje z mężem zaczęliśmy dietę, a o dobre drobiowe wędliny trudno. No i mogłabym go przekonać, że chude wędliny zrobione domowym sposobem mogą być smaczne mimo, że dietetyczne.
OdpowiedzUsuń2. Z tego samego powodu powinien do mnie trafić szynkowar :-)Jakbym miała możliwość przygotowania samemu swojego mięsa w szynkowarze, to wyszłoby nam to na zdrowie.
Witam. Od dłuższego czasu rozglądam się za takim cudem, do domowych wędlin. Dlatego z przyjemnością biorę udział w konkursie. Z trzech prponowanych przepisów, najbardziej przypadł mi do gustu przepis na szynkę z karkówki i boczku. Uważam,że ta wędlinka jest na pewno soczysta i aromatyczna. Bez zbędnych polepszaczy, sztycznych aromatów i dodatków. W dzisiejszych czasach trudno dostać dobrej jakości wędliny. Ciągle mam w pamieci smak, domowych wędzonej i swojskiej kiełbasy, którą robiła moja mama. Chciałabym dać mojej rodzinie, namiastkę tego, czego ja mogłam spróbować w dzieciństwie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też mam szynkowar, i często robię w nim wędlinki :)
OdpowiedzUsuńSzyneczka wyszła jak widać przepyszna :)
Ja też mam szynkowar, i często robię w nim wędlinki :)
OdpowiedzUsuńSzyneczka wyszła jak widać przepyszna :)
Spodobał mi się przepis nr 3, ponieważ jest z chudego mięska, a aktualnie jestem na etapie wprowadzania nowych, zdrowych nawyków żywieniowych dla siebie, męża i 2-letniej córeczki. My z mężem jakoś szczególnie diety nie potrzebujemy i chodzi tu głównie o zdrowie i wygodę. Wygodę, bo mając w domu drugą, niespełna 2-miesięczną, córeczkę nie jestem póki co w stanie gotować 2 obiadów, a tej starszej potrzebna jest odpowiednio zbilansowana dieta, nie tak kaloryczna jak nasza tradycyjna kuchnia polska. Tym bardziej, że waży trochę za dużo w stosunku do wieku i wzrostu i to ostatni moment, by jakoś to unormować... Do tej pory jednak za dużo było tych "babcinych" obiadków i zdaję sobie sprawę, że to moja wina (będąc w drugiej ciąży pozwalałam na to, bo sama nie zawsze miałam siłę na kucharzenie). Teraz pilnuję, by jadła tylko to co JA ugotuję. Poza tym jak to dziecko - je to co jedzą rodzice, więc osobne dania i tak by tu nie przeszły... Gotuję więc (a przynajmniej staram się) jeszcze bardziej niskokalorycznie niż przedtem, na parze, nie robię ciężkich, smażonych potraw, piekę chude mięsa na kanapki (piersi z kurczaka, indyka, szynkę i schab - bo te sklepowe to masa nie tylko soli, ale też konserwantów!), jeszcze częściej przygotowuję zdrowe koktajle i domowe soki...
OdpowiedzUsuńI właśnie z powodu wyżej opisanej sytuacji ten szynkowar powinien trafić w moje ręce! Byłoby to dla mnie znaczne urozmaicenie właśnie w domowych wędlinach. Bo póki co po prostu wrzucam mięso w marynatę, potem jeszcze nacieram ziołami i piekę. A z szynkowarem tych możliwości byłoby znacznie więcej! Mogłabym robić mięsa smakowe (uwielbiam na przykład wędlinę ze zmielonego kurczaka z ostrą papryczką, a nie mam w czym go przygotować w domu), mielonki (ulubione mojego męża, jemu aż taka dieta nie potrzebna;)) i wędliny bardziej kruche niż pieczone, bez sztucznych dodatków, których symboli nawet nie potrafię w sklepie rozszyfrować...
Za rok druga córeczka zacznie przysiadać się do naszego stołu coraz częściej, więc domowe wędliny będą potrzebne jeszcze bardziej, jeszcze częściej :)
Mam nadzieję, że to ja szynkowar wygram i będę mogla już teraz testować ciekawe przepisy (a jak dojdę do wprawy wymyślać swoje kombinacje, bo uwielbiam to robić;))
Pozdrawiam,
Aneta Warowna
Szynka z karkówki i boczku wędzonego
OdpowiedzUsuńWychowywałam się w biedzie - to było ponad pół wieku
temu, ale wciąż pamiętam, bo to zostaje w człowieku,
te nieliczne chwile szczęścia, kiedy... byłam najedzona. :)
A wśród wspomnień wizja szynki inne potrafi pokonać.
Hodowane u nas świnie (tak, wiem, gorszę wegetarian)
bito raz w roku. Mój tata cieszył się wtedy jak wariat,
bo choć trzeba było oddać większość mięsa, zostawało
go też na nasze potrzeby i puste brzuchy niemało... :)
Za domem była wędzarnia, mama umiała peklować,
robiło się zatem szynki, wędliny - i woń surowa,
ale piękna wypełniała dom, gdy rodzice w natchnieniu
oddawali się swej pracy: szynek i kiełbas tworzeniu...
Musiały nam te zapasy starczać na wiele tygodni,
ale to był czas cudowny, bo nie chodziliśmy głodni,
to było święto prawdziwe, Święto Boczku i Karkówki...
Nie zrozumieją dziś tego ci, którzy mają lodówki
pełne wszelkiego jedzenia. Ale nie chcę tu marudzić...
Chcę przyznać, że pierwszy przepis te we mnie wspomnienia budzi...
Sklep Ogrodniczy to sprawił szynką, która recepturą
przywołuje we mnie przeszłość - jestem wrażliwą naturą. :)
Karkówka, boczek, przyprawy - są jak magiczne zaklęcia,
które przywołują wizje dalekie, piękne jak zdjęcia,
bo z mego dzieciństwa, które było już tak dawno temu.
Pamięć mam zapakowaną w słoik pełen wspomnień dżemu. ;)
No, do rzeczy - ślinka cieknie mi na sam widok składników
- toteż ten przepis na szynkę najbardziej uwagę przykuł
i gdybym miała szynkowar (bo wędzarnia nie istnieje
już od dawna), to tę szynkę zrobić mam wielką nadzieję!
W ten sposób smacznie i tanio odbyłabym podróż w czasie...
Wszak Gotowanie jest proste! To jak będzie? Czy to da się? :)
Mirka
wawrzyniakmirka@gmail.com
Zacznę może nieco od tyłu, czyli od tego, dlaczego właśnie ma do mnie trafić szynkowar? Z czystej ciekawości śledziłam wcześniejsze odpowiedzi uczestników konkursu "SzynkowarChallenge", co skłoniło mnie do głębszych rozmyślań nad tym tematem. Niektóre z osób pisały, że chcą go otrzymać by zaimponować teściowej. Wiadomo teściowe są różne, ale ja z moją dałam już sobie spokój. Dostałam owszem pochwałę za ciasto, ale co z tego, skoro moja teściowa woli bardziej krytykować niż chwalić i jak teraz coś mi wyjdzie idealnie, to mówi "że też Ci się chciało", a jak czemuś coś brakuje, to padają słowa krytyki. Nie ma więc sensu gonić za ułudą. Lepiej podejść do sprawy praktycznie. Dlatego też szynkowar chcę dla mnie samej i mojego męża by unikać na ile się da żywności przetworzonej. Ostatnio czytałam artykuł o tym, co jest dodawane do szynek i aż ciarki mnie po plecach przeszły. Aktualnie jestem w 8 miesiącu ciąży i uważam, że wręcz jest to moim obowiązkiem by odżywiać się jak najlepiej, a najlepszym sposobem w tym przypadku jest robienie również domowych wędlin. Z wymienionych przepisów najbardziej przypadły mi do gustu 2 i 3, zaś w ostateczności wybrałam przepis na szynkę z indyka i kurczaka. W sklepie trudno o dobre wędliny, a tym bardziej drobiowe. W ciąży męczy mnie często zgaga, więc taka szynka jest jak znalazł.
OdpowiedzUsuńe-mail: ejszet@poczta.onet.pl
Mnie najbardziej podoba się przepis nr 1 Szynka z karkówki i boczku wędzonego ponieważ jest tam nie tylko wędzony boczek, który jest niezwykle aromatyczny (oczywiście ten naprawdę wędzony a nie malowany ;) ale i rozmaryn, który jest rewelacyjną przyprawą.
OdpowiedzUsuńChciałabym takie urządzenie ponieważ jestem mamą dwóch synów (3 lata i 3,5 miesiąca). Staram się nie tylko sama, ale i moim bliskim serwować produkty tylko najwyższej jakości. Nie ma się co czarować w sklepie wędliny są kiepskie z dużą ilością dopełniaczy i nawet najdroższa wędlina po kilku dniach jest do wyrzucenia. Uwielbiam gotować i na pewno często robiłabym wędliny. Marzy mi się prawdziwa wołowa szynka, zrobiona własnoręcznie w domu (cóż nawet kupić trudno szynkę z wołowiny). Niedługo zacznę wprowadzać stałe pokarmy mojemu bąblowi, więc domowa szynka (czy z indyka czy z wołowiny) jak najbardziej wskazana!
Zdecydowanie moim faworytem jest szynka z indyka i kurczaka - niedawno przeprowadziłam małą rewolucję żywieniową i ten przepis idealnie komponuje się z moim nowym stylem życia.
OdpowiedzUsuńSzynkowar jest moim marzeniem, taką perełką, która w mojej kuchni świetnie się odnajdzie. Z pewnością pomoże mi odkryć we mnie nowe pokłady kulinarnej kreatywności. Poza tym w małej, bieszczadzkiej wiosce taki sprzęt zrobi wrażenie, ja i szynkowar stworzymy piękny, zgrany duet, będziemy razem na dobre i na złe, i przyrzekam - jeśli będziemy razem - to będziemy "szynkowarzyli" długo i szczęśliwie :-)
Już stara, doświadczona ze mnie kucharka,
OdpowiedzUsuńI zawsze dziękuję Bogu, że mam co włożyć do garnka
Teraz muszę jeszcze wszelkich starań dołożyć
By boskie dary wkrótce do szynkowara włożyć
Choć przyznam, że z szynkowarem jeszcze nie współpracowałam,
To wyrobu domowych wędlin już za młodu próbowałam
Bo ja się na wsi wychowałam
I w niejednym świniobiciu udział brałam…
Pamiętam smak tych wędzonych kiełbasek i szynek…
No i zapach… zapadał w pamięci ten „ szynkowy” dymek.
Ale już dosyć tych wspomnień i nostalgii, bo aż łza kręci się w oczku…
Wybieram więc przepis – szynka z karkówki i wędzonego boczku!
Lubię wędliny z ziołami za smak i aromaty
…I znów przypomniały mi się wędliny mojego taty.
Otrząsnęłam się i dalej swą wenę motywuję
By teraz, Iwonko, opowiedzieć co na mym parapecie się plasuje.
Otóż to doniczka z rozmarynem jakże pięknym, gęstym i pachnącym
Do tej szynki idealnie się nadającym!
Dodam jeszcze jedno, dlaczego ten przepis wybrałam
Ze względu na dodatek czosnku, bo wielkim uczuciem do niego pałam!
A dlaczego to ja powinnam wygrać to urządzenie?
Bo to coś, czego nie mam, takie „nowoczesne” marzenie.
Moja kuchnia dość skromnie jest wyposażona
Nie ma w niej urządzeń z pierwszych stron monitora
Chciałabym spróbować swych sił w szynek wyrabianiu
No i co najważniejsze – bez dodatku glutaminianu!
Lubię wszystko co zdrowe i dlatego dużo w kuchni czasu spędzam
Bo jak sama przygotuję to wiem, że w choroby się nie wpędzam…
Tego też nauczyłam córki moje - już dorosłe i rodziny swoje mają
I dzieciom swym wiecznie domowe posiłki wciskają.
Powinniśmy zawsze dbać o nasze zdrowie
Bo na starość to ono „dziękuję” nam powie.
Leokadia, leolach49@gmail.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńJa nie mam szynkowaru i na razie tylko z zazdrością czytam opinie o pysznościach, które można w nim zrobić. Gdybym jakimś zrządzeniem losu go otrzymała to chętnie przetestowałabym przepis nr 3 ;o)
Z racji tego, że jestem facetem będzie krótko i na temat :)
OdpowiedzUsuńLubię dobrze, ale zdrowo zjeść. A kupując szynki w sklepie mogę liczyć tylko na dobrze ( bo mogę kupić dużo), ale zdrowo już niestety nie będzie.
Lata już swoje mam, ale wciąż pamiętam jak to było za czasów mojego dzieciństwa. Jeździliśmy na wieś i kupowaliśmy szynki i kiełbasy prosto z podwórkowych wędzarni… Jeszcze ciepłe. Samochodu wtedy nie mieliśmy i podróżowaliśmy pociągiem. Nie dało się ukryć co tata chował w torbie – zapach roznosił się na cały przedział. Co to był za smak…
Wpadł mi oko przepis nr 1. Boczek i karkówka to przyjaciele każdego faceta ( jeśli nie każdego to na pewno większości, no i zaliczyłbym jeszcze do tego szanownego grona golonkę i kufel piwka! A co! ).
Z ziołami, czosnkiem – wydaje się być idealna w smaku. Lubię wędliny wyraziste, których smak zapada w pamięć. Tak, zdecydowanie to przepis dla mnie.
Dlaczego ja? Sam piekę chleb – szynka domowa na domowym chlebku – idealna kompozycja!
Poza tym fajnie by było pokazać, że facet też potrafi, umie i co najważniejsze lubi to!
No i chciałabym taka szynką kogoś poczęstować. Kogoś, komu może przypomniały by się stare czasy… Tą osobą jest moja mama.
Pozdrawiam,
Robert , laroberto.78@wp.pl
Paulina
OdpowiedzUsuń( paulinaniz85@wp.pl )
Droga Iwonko,
Smacznie tu u Ciebie : )
Po zapoznaniu się z trzema przepisami do wyboru postanowiłam, że najbardziej kusi mnie trójeczka - szynka z indyka i kurczaka. Najbardziej lubię wędliny drobiowe, delikatne. Do tego listek sałaty, pomidor i jajko… mmm śniadanie marzeń : )
A dlaczego to ja powinnam wygrać? Hmm… Właściwie to nie ja… Chciałabym wygrać ten zestaw dla przyjaciółki. Zmaga się z nadwagą i zacięcie walczy. Przestawiła się na pełnoziarniste pieczywo, nie jada na mieście tylko gotuje sama – od pewnego czasu zaprzyjaźniła się z parowarem : ) Ćwiczy dywanówki i z każdego centymetra, który jej w dość wolnym tempie ubywa, cieszy się jak dziecko.
Myślę, że taki szynkowar byłby dla niej jeszcze jednym motywatorem do walki z nadwagą i strzałką w stronę zdrowej żywności. Bo przecież wszystko co przygotujemy sami jest o wiele zdrowsze niż sklepowe, przetworzone jedzenie.
Czasem warto pomyśleć o innych i dlatego chętnie wygram dla kogoś innego, kogo na pewno ta nagroda bardzo ucieszy.
Dziękuję za uwagę : ) Pozdrawiam!
Wybieram przepis nr 1, czyli szynkę z karkówki i boczku wędzonego.
OdpowiedzUsuńPowodów dla którego chciałabym wygrać #SzynkowarChallenge jest kilka. Główny i najważniejszy to taki, że chciałabym robić domowe wędliny, wiedząc dokładnie z czego i jak są przygotowane oraz w jakich warunkach. Mieć pewność, że wędlina, którą podaję swojej rodzinie jest świeża, wykonana z dobrych produktów, bez zawartości zbędnych konserwantów i że za dwa dni od daty zakupu będzie nadal nadawała się do spożycia. Z wielką przyjemnością nauczyłabym się też nowego "fachu", a przepisy i efekty pracy zamieściłabym na blogu. Swoje szynki komponowałabym według własnych (i mojej rodziny) upodobań smakowych, dodając ulubione dodatki, ale również nie rezygnując z eksperymentów smakowych. Pojemność szynkowara również bardzo mi odpowiada, idealna do moich potrzeb. Dodatkowo kusi mnie również dołączony do zestawu nóż Fiskars - wiem, że na tej marce można polegać oraz dołączone mieszanki starannie dobranych przypraw.
Ostatnim powodem dla którego chciałabym wygrać ten wspaniały zestaw jest fakt, iż nie musiałabym biegać do sklepu po wędlinę :)
Mam cichą nadzieję, że szczęście uśmiechnie się do mnie i będę mogła cieszyć się domową wędliną tak jak Ty i Twoja rodzina :)
Ma małżonka o szynkowarze wciąż marzy,
OdpowiedzUsuńChellengem byłoby jej do twarzy,
Od paru dni ma skwaszoną minę,
I nie chce mi przyrządzić dobrą wędlinę,
Chłop bez wędliny ma nie lada ból głowy,
Nie chętny od rana na wszelkie leśne łowy,
Dlatego dzisiaj dla Pani Iwony rymuję,
By pomogła chłopinie uszczęśliwić kochaną dziewczynę.
Było wierszem, teraz prozą.
Chciałbym wygrać szynkowar dla żony, spędza każdy dzień w kuchni i z dzieckiem, wiem że sprawiłby jej wielką radość. Małżonka ceni wszystko co zdrowe i w domu przygotowane, z jak najmniejszą ilością konserwantów. Ze względu, iż mamy małe dziecko w szczególności dbamy o jego prawidłowe odżywianie. Kupujemy mięso i wędliny w sprawdzonych miejscach, przygotowujemy potrawy w domu. Żona nie może spożywać mięsa w dużych ilościach, dlatego jeżeli już spożywa to, piecze sama w piekarniku lub gotuje na parze. Jedyny minus, jaki widzę z posiadania szynkowaru to taki, że byłby w stałej użyteczności. Należy do, kobiet które jak już czymś się pasjonują, coś mają to, wykorzystują. Jest praktyczna, zaradna i o nas dba.
Przepis, który bym wybrał z polecanych sugerowanych trzech to, szynka z karkówki i boczku wędzonego. Karkówka kojarzy mi się z grillowaniem, a robię najlepszą karkówkę na świecie z grilla marynowaną wcześniej przez dwa dni w marynacie miodowo-musztardowej z ziołami (wg oceny mojej żony najlepszą). Najlepszy boczuś na świecie w pieczony w piekarniku robi moja żona, przesiąknięty czosnkiem, rozmarynem i francuską musztardą. Mając taki garnek z wielką chęcią przyrządziłbym jej szynkę z karkówki i boczku wędzonego, ze względu na użycie w przepisie rozmarynu i czosnku, który często gości w naszej kuchni. W przypadku dziecka skorzystałbym z Pani przepisu na szynkę, wydaje mi się, że jest bardzo aromatyczna, a z wygląda apetyczna. Tak na marginesie, żona podpowiada, że wybrałaby przepis nr 3, bo jej ciut jest za dużo, ale kochanego ciałka nigdy nie za wiele! Prawda?
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,
Artur
e-mail: adlugi@gmail.com
już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem tego sprzętu, domowa szynka smakuje wybornie - o wiele lepiej niż ta sklepowa!
OdpowiedzUsuńNie robiłam jeszcze wędlin z szynkowara ale faktycznie chyba warto spróbować. Prezentują się bardzo smacznie. W sumie jestem zadowolona z tych produktów, które kupuję od Karol-Zakłady Miesne ale wiadomo co domowe to swojskie i zawsze też inaczej smakuje.
OdpowiedzUsuńSzynka wygląda naprawdę apetycznie. Przepis do wypróbowania w najbliższym czasie :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńNie ma za co, smacznego :)
UsuńDziękuję, że zajrzałeś na mojego bloga. Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.