Pierniczki dojrzewające
Może to kogoś zdziwić, ale pierwszy raz w życiu piekłam pierniczki. Po prostu nie było u mnie tradycji pierniczkowej w moim rodzinnym domu, zawsze królowały ciastka kruche lub maślane natomiast pierniczki nie. Piernik musiał być, a i owszem, ale zwolenników pierniczków było mało więc ich nie piekliśmy. Często na święta z Niemiec lub od sąsiadki (która tez otrzymywała z Niemiec paczki) otrzymywaliśmy paczkę dużych pierników, precelków i serduszek oblanych w deserową czekoladę i to nam wystarczało. Teraz kiedy założyłam własną rodzinę zaczęłam je piec ponieważ mąż je uwielbia i krótko mówiąc zanim zdążyłam zrobić im zdjęcia, pochłonął prawie całą puszkę w kilka dni, więc pierniczki które miały być długo dojrzewającymi stały się króciutko leżakującymi ;) Musiałam upiec drugą turę, na szczęście mamy sporą wilgotność w domu więc szybciutko zmiękną ;) Tym razem dopilnuje aby poleżały do świąt :)
Skłądniki
1. Miód i masło podgrzewamy w rondelku lub garnuszku i odstawiamy do przestygnięcia.
2. W misce umieszczamy mąkę, cukier, kakao, przyprawę do piernika wbijamy do niej całe jedno jajko oraz rozpuszczona w mleku sodę. Dodajemy przestudzone masło z miodem i wyrabiamy na gładkie ciasto. schładzamy przez 30 min w lodówce. Ja schładzałam tylko za pierwszym razem kiedy robiłam pierniczki z tego przepisu, za drugim razem od razu zabrałam się do wałkowania i też dobrze współpracowało się z tym ciastem. ;)
3. Ciasto wałkujemy na grubość 3 - 4 mm ( grubsze pierniczki lepiej smakują ). Pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia rzez około 10-12 min w 180 stopniach. Pilnujmy czasu pieczenia żeby pierniczki nie spiekły się nam zanadto ponieważ staną się zbyt kruche oraz gorzkawe.
Ps. Te białe ciapki na piernikach to lukier tylko zapieczony ;)
Skłądniki
- 80 g masła
- 1/4 szkl miodu
- 1/2 szkl cukru ( dałam brązowy ale może być zwykły)
- 1 jajko
- 2 1/4 szkl mąki pszennej
- 1-2 łyżeczki kakao
- 1 łyżeczka sody + 2 łyżki mleka
- 1 i 1/2 łyżki przyprawy do piernika
1. Miód i masło podgrzewamy w rondelku lub garnuszku i odstawiamy do przestygnięcia.
2. W misce umieszczamy mąkę, cukier, kakao, przyprawę do piernika wbijamy do niej całe jedno jajko oraz rozpuszczona w mleku sodę. Dodajemy przestudzone masło z miodem i wyrabiamy na gładkie ciasto. schładzamy przez 30 min w lodówce. Ja schładzałam tylko za pierwszym razem kiedy robiłam pierniczki z tego przepisu, za drugim razem od razu zabrałam się do wałkowania i też dobrze współpracowało się z tym ciastem. ;)
3. Ciasto wałkujemy na grubość 3 - 4 mm ( grubsze pierniczki lepiej smakują ). Pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia rzez około 10-12 min w 180 stopniach. Pilnujmy czasu pieczenia żeby pierniczki nie spiekły się nam zanadto ponieważ staną się zbyt kruche oraz gorzkawe.
Ps. Te białe ciapki na piernikach to lukier tylko zapieczony ;)
8 comments
Super pierniczki upiekłaś:)
OdpowiedzUsuńJa piekę co roku dużo,u mnie to już tradycja:)
Dziękuje ^_^ U mnie jakoś w większej części rodziny nie pieką pierniczków, a szkoda bo pyszne są :)
UsuńWspaniałe pierniczki, u mnie też już gotowe czekają na święta :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje ^_^ Połowę pierniczków jeszcze polukruje, ale to dopiero przed samymi świętami :)
UsuńDojrzewających nie robiłam, a pewnie są świetne. Zawsze te "na szybko :)
OdpowiedzUsuńU mnie też tej tradycji nie było, ale ja również ją stworzyłam :-)
OdpowiedzUsuńFajny przepis :) Ale zapytam o samą nazwę "dojrzewające" w przepisie nie ma nic o odstawianiu ciasta na dłuższy czas :D
OdpowiedzUsuńDojrzewające, ponieważ miękną z czasem. Im dłużej leżakują upieczone tym stają się coraz miększe :)
UsuńDziękuję, że zajrzałeś na mojego bloga. Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.