Gotowanie...to proste!: Sery

Takie domowe zapiekanki będą nam smakować o wiele lepiej niż te kupne i są idealne na każdą okazje. Oczywiście możecie zmieniać ich smak dodając lub odejmując poszczególne składniki lub np. pominąć sos pomidorowy.

Składniki na 3 zapiekanki

Zaczyn na bułki:

12 g drożdży świeżych
około 3/4 szkl wody
1/2 łyżeczki cukru

Ciasto na bułki:

2 szkl mąki pszennej
szczypta cukru
3/4 płaskiej łyżeczki soli
3 łyżki oliwy

Sos na spód zapiekanek:

3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
papryka wędzona, ząbek czosnku, oregano, bazylia, sól, pieprz,
szczypta cukru
1 łyżka śmietanki 30 %

Warstwa z pieczarkami:

pieczarki 250 g
1/2 główki cebuli
1-2 ząbki czosnku
sól, pieprz

Dodatkowo:

ser żółty tarty

1. W garnuszku zagrzewamy wodę wraz z cukrem i rozpuszczamy drożdże - odstawiamy do wyrośnięcia.
2. W misce szykuje mąkę z solą, wlewam wyrośnięty zaczyn i zaczynam wyrabiać.
Podczas wyrabiania dodaje 3 łyżki oleju. Całość zagniatam przez około 5-7 min.
Odstawiam na 30-40 min do wyrośnięcia.

3. W między czasie obieram i ścieram pieczarki a następnie przesmażam je na oleju z cebulką, doprawiając lekko solą i pieprzem.
4. Koncentrat wraz z przyprawami przekładamy do rondelka i podgrzewamy, na koniec próbujemy i jeśli jest za kwaśny dodajemy jeszcze cukru.
5. Wyrośnięte ciasto dzielimy na 3 kawałki, rozciągamy na długość 30 cm i wałkujemy i zawijamy według schematu znów wałkując i robiąc wgłębienie wałkiem.

Gotową bułkę odkładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Uformowane bułki odstawiamy na 10 minut aby się napuszyły lekko.
Następnie smarujemy sosem i (możemy na spód wyłożyć trochę sera, ale nie musimy ! ) wykładamy pieczarki. Na koniec posypujemy serem.

Pieczemy w 200-190 stopniach przez 20 minut bez termoobiegu (musimy pilnować bo każdy piekarnik jest inny)

Zapiekanki podaje z sosem czosnkowym i/lub ketchupem. Smacznego !

Dzisiaj mam dla Was kolejny pomysł na spożytkowanie puree ziemniaczanego, które być może zostało wam z obiadu i poniewiera się w lodówce, a szkoda wyrzucić lub po prostu uwielbiacie wszystko co jest z ziemniaków :)
Jako, że za oknem już wiosna w pełni, a czasem nawet przeplata się z latem, postanowiłam włączyć do tych kuleczek trochę zielonego i trochę czegoś zdrowszego, a mianowicie botwinkę i ryby. Połączenie okazało się bardzo smaczne, a za sprawą tuńczyka zyskało na wartościach odżywczych gdyż tuńczyk to źródło białka oraz niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych.

Ponadto jest on też bogaty w kolagen rybi, czyli najlepiej przyswajalne białko tego rodzaju. Kolagen rybi, ze względu na swoje podobieństwo do kolagenu wytwarzanego przez ludzi jest bardzo dobrze wchłanialny — o wiele lepiej niż, dla przykładu, kolagen wołowy. To oznacza, że regularne spożywanie produktów bogatych w ten cenny składnik może bardzo pozytywnie wpłynąć na stan naszych stawów, a także skóry, włosów i paznokci.
Dostarcza nam także witaminy A, B i D, fosfor oraz żelazo :)

Składniki na 2 osoby:

około 200 g ugotowanych ziemniaków
1 małe jajko kl M do ziemniaków
1/2 łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 łyżki mąki kukurydzianej lub pszennej
1 łyżeczka posiekanego koperku
1/2 łyżeczki natki pietruszki
2-3 łodygi botwiny z liśćmi
2-3 plastry sera żółtego pokrojonego na drobna kostkę
1/3 główki cebuli poszatkowanej bardzo drobno
1/2 puszki tuńczyka w kawałkach w oleju lub w sosie własnym Princes (185 g)
sól, pieprz do smaku

Panierka:

1 małe jako kl M
mąka kukurydziana lub pszenna
buła tarta
olej do smażenia

1. Ugotowane ziemniaki przeciskamy przez prasę bądź tłuczemy na gładkie puree.

2. Tuńczyka odcedzamy z zalewy i dodajemy do ziemniaków. Dodajemy także, ser żółty, koperek, pietruszkę cebulkę i posiekaną an drobno botwinkę. Całość mieszamy starając się rozdrobnić tuńczyk na mniejsze kawałeczki.

3. Następnie wbijamy całe jajko, dodajemy mąki, sól, pierz i mieszamy całość, w trakcie doprawiamy jeszcze pod swój smak.

4. Z gotowej masy formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego i panierujemy je najpierw w mące kukurydzianej, potem w jajku, a na sam koniec w bułce tartej.

5. Gotowe kuleczki smażymy na głębokim oleju na złoty kolor.

Usmażone wyjmujemy łyżką cedzakową i odkładamy na ręcznik papierowy.

Podajemy je na ciepło jako dodatek do obiadu lub same jako przekąska. Smacznego !